16 maja 2014

Wiosny czar!

Razem z piękną wiosenną pogodą przyszedł czas na ogarnięcie! My dalej kształtujemy się w obiednience, ja nadal pracuję nad nieszczęsnym handlingiem, ale jest już lepiej. Być może wybierzemy się na jakieś semi obi. w wakacje, dobrze by było gdyby było coś bliżej. Nie zanudzam więcej! Robimy sobie przerwę od










<3








2 maja 2014

Czy Funny to mój wymarzony pies?

Od pewnego czasu na niektórych blogach widziałam różne "podsumowania" swoich psów, opisy ich charakteru czy wybór był trafny i jak znaleźć idealnego psa dla siebie. Dostałam kopa motywacji i postanowiłam też co nieco nabazgrać. Z racji tego, że strona o Funny nie jest zapełniona dziś bądź jutro coś tam zawita! :)
Pewnie jak większość osób wie, gdy Funny przyszła do nas do domu ja miałam 6-7 lat. Co 6 letnie dziecko może wiedzieć o wyborze psa! Teriera wybierał mój tata, znalazł ogłoszenie o Czarnym Terierze Rosyjskim, który został, w hodowli w Łodzi, jako ostatni i czeka na nowego właściciela. Rasę znał od dawna, kilka przedstawicieli znał osobiście i miał przyjemność pobyć z nimi/popracować. Hodowla również była znana, znał ich właścicieli, którzy robili również sesje zdjęciowe. Zadzwonił i po pewnym czasie pojechaliśmy po Czarną. Braliśmy ją niestety jak miała już 6 miesięcy, ale to nie przeszkodziło w jej wychowaniu czy ukształtowaniu "pod siebie". Doskonale pamiętam pierwsze nasze spotkanie. Cała zadowolona pukam do domu razem z tatą. Po chwili ktoś otwiera wchodzę a tam leci na mnie mniejsza i większa kupa czarnych kłaków! <3 od razu dało się poznać kto tu jest szczeniorkiem, o dziwo cały dom biały aż dziwnie się czułam. Funny nie ustępowała mnie na krok, cały czas się cieszyła rozdawała buziaki na prawo i lewo, biegła tam i z powrotem i chciała abym ciągle ją głaskała. Ja powstrzymywałam się od śmiechu i padnięcia na ziemie :P Po ok. 30 min. tata zaczął wypisywać umowę i rozmawiać z Panią, a ja wyszłam na ogród z Michem. To było wspaniałe uczucie spacerowanie z tak cudownym psem, ciągle FUN, radość w oczach i miłość która była oferowana od pierwszego kroku w domu hodowczyni. Bardzo się cieszyłam! Nie dziwię się dlaczego nazywa się właśnie Funny - zabawny, Fun - zabawa. Dwa najbardziej opisujące ją słowa, nic dodać nic ująć!

<trochę się za bardzo rozpisałam o pierwszych spotkaniach, więc wracając do tematu.....>
Po tych 6 wspólnych latach mogę ją opisać o A do Z. Może i nie jest to pies, który będzie od rana do wieczora biegać za patykiem, uprawiać milion sportów czy być tak chętny do zabawy jak np. border. Ale..! Ja szukałam psa, który po prostu będzie! Będzie moim oczkiem w głowie, prywatnym trenerem, pocieszycielką, cieniem, prześladowczynią, 
łapami podążającymi śladem moich stóp, obrońcą, nauczycielką, 
moją radością, rodziną, motywacją, budzikiem, terapeutą, zrozumieniem, uczniem, towarzyszem.
Przyjacielem.
Nie zamieniłabym jej na żadnego innego psa, śmigającego po dekle w mgnieniu oka czy pokonującego torek jak torpeda. Jest ze mną zawsze! W najgorszych i najlepszych chwilach mojego życia,
cieszę się, że po prostu JEST! 
Nie da się jej opisać... to niewykonalne... ciężko podjąć się tak trudnemu zadaniu...
Ten pies to najlepsze co mnie w życiu spotkało, po prostu!
Codziennie rano widząc jej uśmiechniętą minkę, jęzor na swojej twarzy,
piękne bursztynowo-brązowe oczy i merdający ogon...
chce się żyć!

Nie byłabym w stanie podziękować jej za te lata spędzone razem. Za jej niesamowity charakter, tak rodzinny i wspaniały, to z jaką dumą i gracja się porusza. Nie do opisania...
Nie jest to jakiś burek, który na wszystkich szczeka i mieszka na wsi..
to jest człowiek z którym możesz porozmawiać, wyżalić się,
znaleźć pocieszenie..
A w zamian oczekuje tylko... miłości!
Ona chce być z rodziną kiedy to tylko możliwe,
nie wytrzyma sekundy bez nas,
będzie cierpieć,
szlochać,
ale zawsze wie... że wrócimy choćby z końca świata nigdy jej nie opuścimy i ona nas też nie!
Ten pies ma tak niesamowitą osobowość, mogłabyś rzucić się pod pociąg... ale to niewykonalne..
bo ona chwyci się za nogawkę i nie puści choćby miała tak stać dniami i zapierać się łapami <3



W imieniu Sucz dziękujemy wszystkim za życzenia!


Tak więc odpowiadając na pytanie - "Czy Funny to mój wymarzony pies?" może i nie ma milionów pokładów energi, może i jest trudna do zrozumienia, nigdy nie będzie śmigać na torku czy łapać dekli z takim zapałem, to najwspanialszy pies jakiego mogłam sobie wymarzyć! Odpowiedzi oczywiście brzmi - TAK!

DZIĘKUJĘ CI, ŻE JESTEŚ MÓJ CZARNY SZCZĘŚLIWY NIEDŹWIADKU! ♥
"Jeśli ją zrozumiesz, zrozumiesz cały świat..."