25 stycznia 2015

Analiza cz.2

Była analiza pieska wyglądu to trzeba zrobić analizę psiego zachowania/móżdżku :)
Jeżeli ktoś z Was nie czytał posta odnośnie opisu szczeniaczka gdy miał 3 miesiące to od razu odsyłam bo będę się do niego dużo odnosić - POST :)
Minęły 3 miesiące od tamtego wpisu, ktoś się zastanawiał:

no więc postaram się napisać podobny post. Posłużę się tutaj screenami opisów jak szczeniak zachowywał się w tamtym czasie, czego się bał, z czym miał trudności i zobaczycie jak to się zmieniło. To zaczynamy :

 Co do tego, szczeniak podrósł i pod tym kątem zmienił się o 360 stopni. Syfu tyle już nie robi, nawet klatki tak często sprzątać nie muszę. Wstaje wtedy kiedy ja chce, a nie o 4 rano już świruje, przyzwyczaiła się, że w tygodniu wstaje razem ze mną o 6 i idziemy na spacer, a w weekendy czasem śpimy dłużej. W pokoju nie śmierdzi i nie muszę codziennie szorować z mopem :P Jest bardziej usłuchana i kochana :)




Socjalizacja... chociaż cały czas się socjalizujemy i często poznajemy nowe zachowania, sytuacje i miejsca, uważam, że przeszła superowo! Molly poznała pełno różnych miejsc, innych sytuacji niż w wieku 3 miesięcy, pełno psów, pracę przez 3 dni pod rząd i w ogóle wypas! Dużo osób uważa też właśnie, że Mo miała świetną socjalizacje, a nawet usłyszałam od kogoś, że uważa, że miała najlepszą socjalke z wszystkich znanych mu psów :) A co do drugiego zdania... jakże mogłam się mylić. Podejrzewam, że dopiero od niecałego miesiąca ogarnęła życie w nowym domu. Jest bardzo fajnie pod względem życia razem, jak i przy pracy. Tak świetnie się teraz odwołuje! z pędem wraca do mnie, świetnie chodzi na smyczy, dostosowuje się do nowych sytuacji, o skupieniu to wiecie, że jest.... marzenie!


Nie widziałam nigdy, abym jakoś konkretnie ćwiczyła z nią pod tym kątem. Pomogło tu po prostu socjalizacja i częste wychodzenie na miasto. Spokojnie przechodzi obok psów i ludzi. Jest niestety, albo i stety wielką glizdą, ale to już gdzieś pisałam :P



Napisałam już, że świetnie chodzi na smyczy i faktycznie tak jest. Idzie albo z przodu, albo obok (jak jest zmęczona) nie plącze się pod nogami, zatrzymuje się i nie gna jakoś specjalnie do przodu. Samochody również nie są już strachem i właśnie jak pisałam, nie ćwiczyłam z nią tego, samo wyszło :) Przechodzi dumnie i bez stresu.


Rowery - o ciekawe, ale wole pańcię. Motory - co to za shit, do pani. Samochody - nie gonię, idę. Pociągi/tiry/autobusy itd. - pff ja mam się tego bać? dobre żarty. Szczekanie psów udało się opanować, a niech pies sobie szczeka, u nas jest wszystko ok :) czasem tylko zdarzy się wystraszyć gdy psa nie widzi i nagle szczeknie, ale trwa to zazwyczaj 1 sekundkę.



TAAAAAAAAAK! To jedyne się nie zmieniło, ale myślę, że nie musi się zmieniać :D

Jej móżdżek jest bardzo fajny i bardzo się zmienił. Z wzrostem również zmądrzała. Jest taka jaką sobie ją wymarzyłam. Idealna pod każdym względem, torpedka, śmigająca całe dotychczasowe życie :)
Nie chciałam pisać dużo, coby nie przynudzaj, chciałam rozjaśnić nasze problemy szczeniaczkowe i pokazać się się zmieniły :)
Mam fazę na maluszkowe foty więc jeszcze kilka i koniec.
pozdrawiamy!




 Postaram się niedługo o kolejną sesję, jaką fotkę z rodzinką. A tymczasem biorę się za filmik!



24 stycznia 2015

Analiza

Tak sobie z ciekawości zerknęłam na foty małej Mo i o kurde, nieco się zmieniła :P

 "Złamała zasady logiki - teraz jest piękniejsza niż jako szczeniak..."
no coś w tym jest :D 


full ekran

20 stycznia 2015

Aktywnie x5

Ostatni czas spędzamy BARDZO aktywnie, ciągle coś robimy, aż nie ma chwili na złapanie oddechu.
 Po annówkowym bmw z Paulą 3 dni miałyśmy odpoczynku, same spacery i trzy piłki rzucone. W weekend (10 i 11 stycznia) uczestniczyłyśmy w kolejnym seminarium z Paulą o tematyce "Pies w formie - przygotowanie psa do sportowego życia" to semi mogę opisać jednym słowem - amazing!


Mój mózg czuje się (nadal) bardzo mądry i przepełniony masą nowych informacji. Nigdy nie sądziłam, że takie tematy mnie zainteresują a tu takie zaskoczenie :D
Może zacznę od piesa. Ogólnie to na prawdę bardzo fajnie! Super mi z nią się ćwiczy, bardzo fajnie skupia się w obcych miejscach, chętnie pracuje, nie przeszkadzała jej nowe podłoże, ani warunki, ani ludzie, ani psy. Kochała wszystkich, czyli naturalnie piesek marzenie, zero stresu, wielki fun :D
Ale, żeby nie było, że tak słodko wielki fail za klatkowanie, darła ryja praktycznie ciągle, dziwie się bo w domu mogę trenować przy niej z Funny i siedzi cicho... no, ale było minęło, będzie lepiej.

To teraz co nieco odnośnie organizacji. Semi odbywało się w ośrodku szkoleniowym "Cztery Łapy", mieliśmy część teoretyczną i praktyczną. Część teoretyczna odbywała się w biurze ośrodka gdzie mieliśmy wyświetlaną prezentacje. Wszędzie cieplutko i przyjemnie. A część praktyczna odbywała się na krytej hali. Organizacja dopięta na ostatni guzik :) Bardzo miła atmosfera.

Oby dwa dni była wpierw część teoretyczna, a potem praktyczna, na której oczywiście było wejście z psem. Teoria - nie ma sensu pisanie wszystkiego co Paula mówiła, bo mielibyście seminarium za free :P więc powiem po trochu co przerabialiśmy:
PRZYGOTOWANIE :
  •  rozgrzewka, 
  • zasadność wykonywania rozgrzewki, 
  • różne formy rozgrzewki, 
  • przygotowanie psa do startu podczas zawodów, 
  • cool down po treningu, 
  • negatywne skutki nieprawidłowego treningu, 
  • kontuzje, 
  • przeciwdziałanie, 
  • pomoc psu po zbyt forsownym treningu, 
  • podstawy masażu, 
  • wysiłek fizyczny, a młody organizm.
Rozmawialiśmy o pojęciu "pies sportowy", rodzaje przygotowania psa do sportu, urazy w psich sportach, anatomia (dużo anatomi), rozgrzewka, ważne aspekty rozgrzewki, przykładowy plan rozgrzewki, co po treningu, zakwasy (doms), jak pomóc psu w regeneracji, kulawizna? Oglądaliśmy masę bardzo ciekawych filmików i świetnie się bawiliśmy.

Na części praktycznej Paula pokazywała różne ćwiczenia do rozgrzewki, różne ćwiczenia na rozgrzanie konkretnych mięśni etc. Ja z Molly przerobiłam wiewióra :) a no właśnie "wiewiór" znana przez wiele osób sztuczka. Pies siedzi na tyłeczku, przednie łapki w górze, wszystko jest ok. Tylko z pozoru… Patrząc na pozycję psa, możemy odczytać jakich partii mięśniowych pies używa, jakie obciąża najbardziej itd. Uzyskujemy wtedy dużą wiedzę np. nad jakimi partiami mięśni musimy jeszcze popracować. Taka banalna sztuczka z pozoru, a jaką wiedzę daje :P



Drugi dzień również zaczęliśmy teorią, a mianowicie rozmawialiśmy o TRENINGU FIZYCZNYM:
  •  rodzaje wysiłków fizycznych, 
  • rodzaje wysiłków w danym psim sporcie,
  •  planowanie treningów naszego sportowca,
  •  wytrzymałość, siła, 
  • skoczność, 
  • fizyczne i anatomiczne spojrzenie na wysiłek fizyczny, 
  • ćwiczenia na poszczególne partie mięśniowe, 
  • ćwiczenia na sprzęcie rehabilitacyjnym, 
  • ćwiczenia bez użycia specjalistycznego sprzętu, 
  • wpływ wysiłku/treningu na organizm.
Tu również rozmawialiśmy o - treningu, jakie mamy rodzaje wysiłków, specyfika raz/osobników, składowanie treningu psiego sportowca, trening siłowy/wytrzymałościowy/techniczny, skakanie, technika skoku, przetrenowanie oraz co poza treningami :)
Na praktyce ćwiczyliśmy dużo na piłkach i innym sprzęcie rehabilitacyjnym. I tu moje zdziwienie, przed semi nie robiliśmy zbyt dużo na wchodzenie na różne rzeczy, właściwie to mieliśmy chyba 3 tyg. przerwę a Młoda radziła sobie tak świetnie jak inne pieseczki :D Szybka, bystra, myśląca i mój kochany papiś :D Paula mówiła nam dużo co mogę przećwiczyć z nią, jakie fajne ćwiczenia mogę robić, które potem przydadzą się w przyszłości.
I na tym był właściwie koniec seminarium :)

w drugi dzień seminarium szczeniak skończył 6 miesięcy!
Weekend będę wspominać bardzo radośnie! Na prawdę wszystkich serdecznie zapraszam na seminarium o tej tematyce (a obecnie dużo nowych się pojawiło!) tylu rzeczy można się dowiedzieć, na co zwracać uwagę przy trenowaniu, jak ważne jest to i to i tamto, a tamto to w ogóle niezbędne! Daje nam to mądre i zdrowe planowanie treningów i naszej wspólne przyszłości :) Fajnie jest wiedzieć teraz na co zwracać uwagę, co zaobserwować itd. fajnie jest wiedzieć jakie mięśnie piesek teraz najbardziej obciążą i bardziej patrzeć na zdrowie psa niż sam fun na treningu :)

Następnie mieliśmy kolejne 3 dni laby i samego odpoczywania... a od czwartku po południu zaczęliśmy kolejne 4 aktywne dni! Głównie pod kątem spacerowania i socjalizacji. Poszliśmy pobawić się z Abi nad jezioro :)


Piątek powtórka z przyjemności, kolejny spacer nad jeziorko: oba pieski grzeczne, super fun i socjal z nową sytuacją, ogólnie jestem pełna podziwu jak mój szczylek radzi sobie z skupianiem wśród rozproszeń :D jeśli jest albo zabawka, albo smaczek to jest TYLKO zabawka, albo smaczek reszta świata się nie liczy!


Z reguły mam, że weekendy spędzam bardziej aktywnie niż pozostały tydzień, ale skoro dwa ostatnie dni były serio aktywne to zamiast dłuższego wyjazdu, zrobiłyśmy sobie po prostu kolejny spacer tym razem konkretnie pod socjal :) przeszliśmy niecałe 5km. najpierw na miasto, bloki, psy, koty, ludzie, dzieci, piaskownica, samochody, ptaki itd. masa rozproszeń a szczeniak jak zwykle marzenie, super pracujący i myślący! ♥



tak bardzo podnieca mnie ten szczeniaczek, jego mądry móżdżek!

No i w niedzielę na idealne zakończenie tygodnia zrobiłyśmy sobie trening adżilitek!


Ogólnie Momo nie miała w ogóle biegać, ale miała TYLE energii, że pobiegła kilka boczków i tunelik, tak miała tyle energii, że nie dało jej ogarnąć :P Grzecznie siedziała z Abi w klatce, choć, nie... nie wiem czy można nazwać to "grzecznie" ale było wszystko oki :D

A no właśnie, a znów co z Funny? Czarna jest na emeryturce, jeździ co 2 dzień z moim tatą do lasu i cieszy się, że nie musi trenować, chociaż zapał do sztuczek ma i to ogromny! wszystkie pamięta ^^ wolę nie brać jej z nami na treningi, nie może biegać z innymi z psami co by nie pogorszył się stan jej łapek, a iść ciągle na smyczy raczej jej nie na... łapę :p

Żegnam!

9 stycznia 2015

BMW z Paulą Gumińską

Już z początku nowego roku wyruszyłyśmy do annówkowego lasku aby pofikać pod okiem Pauli Gumińskiej :) Całe seminarium trwało 3 dni, my przyjechałyśmy jednak nockę prędzej (3-6/01) Po pierwsze nie wiem skąd, ale podziwiam Paulę za to ile ma energii, stojąc już 3 godziny, a czasem więcej na mrozie nadal cieszy się i tryska pozytywną energią :D Świetnie tłumaczy i pomaga, a poza tym jest bardzo ciepłą, miłą osobą z ogromnym doświadczeniem i wiedzą nie tylko na temat trenowania, ale też życia z pieskami i dbania o ich bezpieczeństwo!

fot. Kinga Szulczewska
Dzień 1
Pierwszy trening był bardzo fajny, szczeniak dawno hopek nie biegał, a takich zacnych tunelików to już w ogóle! Od początku tryskał energią skakał, biegał i szalał. Było kilka rozproszeń, ale potem już mega biegał. Na pierwszym wejściu przypomniałyśmy sobie tunele, proste i skręcane, a takich border nie biegał więc było wielkie wow! Później małe kombinacje tunel-boczek i koniec. Na kolejnym wejściu mega się bawiłyśmy, papiś zaczął sobie powarkiwać na torku, przy robieniu zakrętów i również super się nakręcał, a z skupieniem było o wiele lepiej. Straszna ciocia Paula przytrzymywała pieseczka i oczywiście należało się wyrywać :P pobiegłyśmy wpierw hopkę i zakręcik, później dodałyśmy do tego tunel. Następnie dodałyśmy na początku drugi tunel i pobiegłyśmy całą sekwencję. Ogólnie mega podziw, Molly biegała ciągle w świetnym tempie! Wiemy nad czym popracować - wysyłanie i szukanie tunelu/hopki. Oprócz tego pańcia musi się bardzo ogarnąć bo przez "leniwą pupę" szczeniakowi często coś nie wychodziło, uciekał z tunelu, nie trafiał do niego i tak dalej. Fajnie wyszukiwała tunelów, ale lepiej było gdy tunel znajdował się w środku sekwencji niż na początku.

Na drugim treningu Paula ustawiła nam bardzo poważny i zaawansowany torek :D takie wysyłanie do tunelu przed kładką, ale fajnie dało radę. tunel-tunel-boczek-tunel niby pikuś, ale nie dla leniwej pupy :P W częściach robiłyśmy, a potem zrobiłyśmy cały, mega frajda. Gdyby nie fakt, że spadło trochę śniegu z gradem, a ziemia nie przypominała lodowca (chociaż do dnia ostatniego ta ziemia to nic!) może dałoby radę biec szybciej i lepiej, ale trudno. Na końcu zmiana ręki i do tunelu znów. Więc szczeniak znów dzielny a pańcia bardzo zadowolona :)
Pogoda, jak pisałam, nas nie rozpieszczała, wychodziło co jakiś czas słoneczko, ale śnieg i wichura nas nie opuszczała... mimo wszystko i psy i ludzie byli dzielni i nie poddali się warunkom pogodowym :)

fot. Alicja Andrukajtis

Dzień 2
fot. Kinga Szulczewska
Cały dzień pół na pół. drugi trening zdecydowanie o niebo lepszy, choć pod koniec przywołanie szwankuje, ale Paula pomogła też z tym i powiedziała jak fajnie to ogarnąć. Na pierwszym treningu poćwiczyłyśmy sobie tunel-boczek, potem przećwiczyłyśmy bieg z zostawania i fajne ćwiczenie odnośnie zostawania. Szczeniak niestety z początku dużo się rozpraszał, ale po części moja wina, bo nie walczyłam. Momo bardzo fajnie szukała tunelów i ogarnia już że do nich i z nich biegnie się ile sił w łapakach :D Na drugim wejściu Paula znów dała straszny, zaawansowany torek, taki, że będąc mną można się pozabijać, ale całe szczęście dałam radę. Szczeniak pędzi, wchodzi do tunelu, skacze cieszy się, później biegnie na hopkę i nagle wszystko się pieprzy, dupa pańcia i tunel puf :P ale naprawione i dużo super zabawy. Ogólnie zaczęłyśmy ćwiczyć na zabawkę i też fajnie idzie, ale muszę zapamiętać, że zabawka w ręce która psa nie prowadzi, albo schowana. Po wejściach do tunelu była nawet zmiana ręki, szczeniak radził sobie bezproblemowo :D  Na koniec tegóż treningu były jaja, ponieważ borderek postanowił mieć pańcię w dupie, uciec i wąchać trawę. Wtedy ciocia Paula wywaliła mnie z placu, a szczeniak dopiero po minucie zorientował się, że mnie nie ma. W końcu dobiegł i skończyłyśmy trening. Po południu miałyśmy jeszcze jeden trening. Nie pamiętam co robiłyśmy na 1 wejściu, ale 2 mam nagrany, był to NAJLEPSZY torek i ogólnie trening z całego semi. Szczeniak praktycznie ciągle super skupiony i zadowolony, pędzi przed siebie, sam dzielnie wyszukuje tunelów, potem pani czasem jeszcze psuje, ale na końcu się ogarnia i biegnie całość! mega radość i dumy z pieseczka :D Nawet Paula pochwaliła. Nie lubię tego treningu jedynie w 1% - musiałam się wydzierać i pędzić na zlodowaconej trawie, aby zdążyć przed Molly do wskazania jej kolejnego tunelu, a po bieganiu z Fun (gdzie mogłabym iść napić się jeszcze herbaty) nie jestem do tego  przyzwyczajona. Z ziemi jeszcze nie wszędzie znikła pokrywa śnieżna, lodowa, ubita. Udany koniec dnia na pewno! ♥



Tego dnia pogoda o wiele lepsza, rano jeszcze było kiepsko, ale Marcie udało się zaczarować pogodę i wyszło piękne słońce! W przerwach od treningów wychodziłyśmy z Kingą do lasu na spacerki i zdjęcia! W pokoju szczeniak zachowywał się bez zarzutów, całe noce przesypiał, dogadywał się z pieskami i ludźmi (♥) za klatkowanie również muszę ją pochwalić, choć wcale kolorowo nie było na placu, gdzie widział, że Pani poszła do innego psa robić mu zdjęcia :P fajnie przychodził już na zawołanie, nie robił problemów i co najważniejsze cudownie pracował! Weekend stanowczo na duuży plus, bardzo dużo wyniosłam z tego seminarium, uwielbiam ćwiczyć pod okiem Pauli :)

fot. Alicja Andrukajtis

Dzień 3
W wtorek to ja się uczyłam, a nie pies! o 10 wyszliśmy ustawić torek, ponieważ były treningowe zawody, a ja skoro mam szczeniaczka, który jest jeszcze malutki i głupiutki i aż tyle nie umie, biegałam z wypożyczoną od Pauli Weną :D Ziemia to była jedna istna masakra, ubita, nierówna i lodowata.. całe szczęście znalazło się miejsce gdzie było nieco lepiej.. ale nadal trzeba było porządnie rozgrzać psa, aby krzywda się żadnemu nie stała. Potem nauka torku, wbrew pozorom wcale nie był taki trudny. Nasz debiut na zawodach, mój i Weny, miałam dużo czarnych myśli jak przejdzie nam ten tor, czy się zgadamy czy ja ogarnę komend i tak dalej :P Całe szczęście, jak zwykle bywa, wszystko potoczyło się zupełnie inaczej, Wena jest bardzo zaawansowanym pieseczkiem więc niepotrzebnie się obawiałam. Super wysyłała się do tunelów, na hopki, robiła outy i ogólnie piesek marzenie.
Myślę, że fajnie się zgadałyśmy i nasz przebieg nie poszedł tak źle bo w końcu zajęłyśmy 1 miejsce!!!!!!! :D  Jestem mega zadowolona z jej geniuszu!

fot. Natalia Kropa
Tak na serio to moje obawy były śmieszne :P bałam się o to bo nigdy nie biegałam z torpedą borderem, który wszystko umie i śmiga na tym torze i robi zakręty i tunele - nigdy :P bałam się po części też, że nie zdążę i, że zaliczmy pięknego disa, ale tym czasem cały torek na czystko!!


No i z moimi obawami, że nie zdążę wiąże się też to, że zrobiłam tor w dwóch częściach. Z Weną biegało mi się na prawdę bardzo fajnie, czułam jakbyśmy płynęły sobie, a inni się przyglądali :P starałam się biec tak, aby poszło to płynnie i bezpiecznie nie przeszkadzając robić psu tego co robi i co wychodzi mu świetnie! No myślę, że nic więcej nie jestem tu w stanie powiedzieć, oprócz tego, że jestem niesamowicie wdzięczna Pauli za możliwość fikania z Puczi!

Po ogłoszeniu wyników miałyśmy jeszcze trening gdzie Paula pozwoliła mi ćwiczyć z Czarnym psem. Oprócz tego, że tym razem przebiegłyśmy CAŁY tor, znów na czysto, w super tempie, na treningu przećwiczyłyśmy fronta, zmianę na hopce do tunelu i myślę, że fajniej to wygląda i jest fajniejsze :P

Naszą wygraną była puszka mokrej karmy "Dolina Noteci" która w gruncie rzeczy jest bardzo fajna i smakuje Momo, no właśnie nagrodę dostała demolka a nie piesek który tak się postarał :D

Kluska i Molly - fot. Kinga Szulczewska

Podsyłam też filmik z całego seminarium, jak Molly radziła sobie i pod koniec trening z Puczi:


Skoro 1 miejsce to wypada zrobić fotkę! by Kinga Szulczewska



Do Pauli liczę, że będziemy wpadać częściej na treningi, już się zapisałam nawet na kolejne bmw w marcu! Wracając do mojego wymiatacza, bo w końcu to on miał być punktem A w tym seminarium :P w ostatni dzień z nią nie robiłam już nic konkretnego, większość czasu dzielnie przeleżała w klateczce, grzejąc dupkę niż na dworze. Po zawodach i treningu z Weną wyszłam z nią na spacer i na plac, pobiegłyśmy dwa razy tunel i boczek i później na dłuższy spacer a następnie do klatki - spać :)

fot. Alicja Andrukajtis

I grupowa fotka:

fot. Kinga Szulczewska

Teraz mieliśmy 3 dni odpoczynku i jutro ruszamy na zajebiste semi znów z Paulą Gumińską! ♥