26 stycznia 2014

Aport

Jednym z moich noworocznych postanowień względem psa było nauczenie jej chodzenia przy nodze i aportu. W wakacje 2013 robiłam jakieś podstawy, głupie fundamenty na których traciłam czas ponieważ robiłam coś w pewnym stopniu źle. Od około 2 miesięcy podczas zabaw rzucałam psu normalnie, a niech biegnie się cieszy i gdy porwała zdobycz uciekałam i ją wołałam tak osiągnęłyśmy powrót z aportem (aport = zabawka, zazwyczaj piłka, albo pluszak) Mając możliwość oglądania treningu Patrycji z Sorinem na seminarium, gdy robili coś z aportu bardzo mnie to zainteresowało, poczytałam też nieco porad jak tego nauczyć psa i dziś robimy coś takiego (2 rzut jest lepszy, ale polecam oglądać wszystkie)
APORT (musicie zjechać na dół i wejść w filmik "Zimowy Aporcik ^^" )
Szczegółowo. Na początku nakręcam psa, każe mu usiąść przy nodze i czekać, rzucam zabawkę, nakręcam psa do startu (ready-stedy-go!) kawałek biegnę z psem tak aby to wyglądało, że chce mu zabrać tą zabawkę, ale w połowie się zatrzymuję i uciekam w drugą stronę. Teraz niestety nie miałam dużej możliwości uciekania, ponieważ pod białą pokrywą śniegu był bardzo śliski lub i szybszy bieg z mojej strony zazwyczaj kończył się glebą, ale czego nie robi się dla psa :) Kiedyś spróbowałam to od tak zrobić - nie wyszło. Więc kombinowałam, sklejałam różne elementy, wykrywałam i nagradzałam dobre zachowanie i robiłam motywację na zabawkę co nam się bardzo opłaciło! 
Dla tych co chcą wiedzieć jak uzyskałam efekt (pies próbuje szybciej zdobyć zabawkę niż przewodnik to co pisałam wyżej) niech piszą w komentarzach, a w kolejnym poście postaram się to opisać.
Kolejnym moim postanowieniem było, że będę pisać częściej  notki, co niestety się nie sprawdza, ale od pewnego czasu piszę dłuższy post gdzie dodam wszystkie zaległości i od tego czasu spodziewajcie się notek regularniej ;)


3 komentarze:

  1. Jestem mega cikawa tej nauki aportu, jak stworzyłąś motywację itd. My may w Rudim duzy problem z aportem więc chętnie o tym poczytam :D
    SUper fotka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. My też wałkujemy aport, bo przecież po co przynieść jak uciekać z nim w pysku jest fajniej :P
    W każdym bądź życzymy powodzenia i pozdrawiamy,
    Karolina&Dino ! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja nauczyłam mojego labradora aportowania w ten sam sposób ;)
    Nawet nie dawno opisałam go w grupie na facebooku.
    Jak dla mnie- najlepszy sposób. Ale prawda jest taka że wszystkie podkłada się pod danego psa. Na jednego np. ten sposób działać nie będzie ;)
    Czekam na kolejne posty! :)

    OdpowiedzUsuń