6 września 2016

Coś nowego! Latające Psy 2016

Stało się! Jesteśmy po swoim debiucie!
W pierwszy weekend września miały miejsce ostatnie zawody z serii Latających psów 2016 w Warszawie, no i jak mogło nas zabraknąć? :))) Pomimo wielu przeciwności losu, wpierw straciliśmy nocleg, potem auto, wszystko udało się odzyskać i w końcu dotarliśmy na miejsce.



W sobotę od rana czekał na nas dogdiving, freestyle, a na końcu throwngo. Emocje sięgały zenitu i jak przy basenie to była czysta zabawa, tak o free nie mogę powiedzieć. Podest dla Molki okazał się nie straszny i za pierwszą próbą udało się wywalczyć nieśmiały skok, który jeszcze nie dawał nam kwalifikacji, ale już na kolejnym poleciała! Dotarłyśmy do półfinału 15 najlepiej skaczących psów, który odbywał się w niedziele. Energia naładowana i działamy. Merle poprawiło swój sobotni skok z 6,20 na 6,35 i tym sposobem ulokowałyśmy się na 9 miejscu na 34 psów! :) DG zdecydowanie do nas przemówił, to jest to co sprawia Molly najwięcej radości i choć nie znalazłyśmy się na podium jestem strasznie zadowolona i dumna z jej walki ♥ Poczułyśmy flow i wiem, że będziemy wracać do tej konkurencji!

piękne zdjęcie od Beaty Patrzałek ♥

Zaraz po wodnych pląsach czekał na nas freestyle. Jeśli chodzi o sobotę to nie pokazałyśmy się od najlepszej strony. Mój stres strasznie przełożył się na Molly, co Ania Radomska która oceniała psa zaznaczyła na karcie ocen, dało to moment rozproszenia i nieudane próby legvaulta i backvaulta. Ostatecznie wyszłyśmy z sytuacji i tak jak numerek startu 8 zostałyśmy w środku stawki :P O wiele lepiej poszło nam w niedziele. Wiedziałam już z czym to się je i mogłyśmy popłynąć. Inne rozpoczęcie, więcej zabawy, wszystko na luzie zaowocowało pięknym, a co najważniejsze poprawionym freestylem! Za to jestem ogromnie dumna z młodej jak i z siebie. Jest jeszcze wiele do podciągnięcia, ale jak na debiut jestem ogromnie zadowolona :))
Wchodzę, szaleje, rozkładam się, WIDZĘ po Moi, że to dziś, że to ten czas, że jest ze mną i będzie świetnie :D daje znak, ostatni wzrok na psa i widzę w jej oczach iskierki, aż poczułam od niej motywacje! Początek free zaczęłyśmy złapanym butterfly'jem, to był widok dla moich oczu! Potem udana reszta multipli, piękny vault od klaty i overhand. Następnie nasz ulubiony over, na których się nieco zawiodłam, rzuty były spoko, a mamy dwa niezłapane w oba dni. Cztery strony świata, które nam się udały i dogkecz.(ciesze się, że sędziom się spodobał to zdecydowanie nasza ulubiona figura)
Po niedzielnych zmaganiach wskoczyłyśmy na 6 miejsce na 15 psów, debiut udany! ♥





W sobotę popołudniu czekała na nas jeszcze jedna konkurencja - throwngo, no było śmiesznie. Moje poczucie po free nie było najlepsze więc po wejściu na pole mózg wyparował :P nie dość, że zgubiłam moich sędziów, którymi była Agnieszka z Paulą więc jak to?! to zrobiłam piękny fallstart, za którego zostałam potem rozliczona, kto był ten wie jakie komentarze padły od Agnieszki :P trochę śmieszków, rzuty spieprzone, ale za Moi jestem dumna! ładny i w miarę szybki aporcik do rąk, a łapalność bomba, wyratowała moje krzywizny, ale ost najładniejszego odbiła, co zrobić ta suka jest stworzona do ratowania wszelkich sytuacji :P tym sposobem zdobyłyśmy skromne 20 pkt. i 50/77 miejsce, mogło być lepiej, ale ciesze się, że wspólnie się tam bawiłyśmy!

Teraz czas stop i czekamy na następny rok i następne wyzwania!



2 komentarze:

  1. Gratuluje występu i trzymamy kciuki za następne, żeby poszły jeszcze lepiej i żebyście z Molly stanęły na pudle :)

    OdpowiedzUsuń
  2. my będziemy debiutować w dogdivingu w przyszłym sezonie :)

    OdpowiedzUsuń