Jeżeli ktoś z Was nie czytał posta odnośnie opisu szczeniaczka gdy miał 3 miesiące to od razu odsyłam bo będę się do niego dużo odnosić - POST :)
Minęły 3 miesiące od tamtego wpisu, ktoś się zastanawiał:
no więc postaram się napisać podobny post. Posłużę się tutaj screenami opisów jak szczeniak zachowywał się w tamtym czasie, czego się bał, z czym miał trudności i zobaczycie jak to się zmieniło. To zaczynamy :
Co do tego, szczeniak podrósł i pod tym kątem zmienił się o 360 stopni. Syfu tyle już nie robi, nawet klatki tak często sprzątać nie muszę. Wstaje wtedy kiedy ja chce, a nie o 4 rano już świruje, przyzwyczaiła się, że w tygodniu wstaje razem ze mną o 6 i idziemy na spacer, a w weekendy czasem śpimy dłużej. W pokoju nie śmierdzi i nie muszę codziennie szorować z mopem :P Jest bardziej usłuchana i kochana :)
Socjalizacja... chociaż cały czas się socjalizujemy i często poznajemy nowe zachowania, sytuacje i miejsca, uważam, że przeszła superowo! Molly poznała pełno różnych miejsc, innych sytuacji niż w wieku 3 miesięcy, pełno psów, pracę przez 3 dni pod rząd i w ogóle wypas! Dużo osób uważa też właśnie, że Mo miała świetną socjalizacje, a nawet usłyszałam od kogoś, że uważa, że miała najlepszą socjalke z wszystkich znanych mu psów :) A co do drugiego zdania... jakże mogłam się mylić. Podejrzewam, że dopiero od niecałego miesiąca ogarnęła życie w nowym domu. Jest bardzo fajnie pod względem życia razem, jak i przy pracy. Tak świetnie się teraz odwołuje! z pędem wraca do mnie, świetnie chodzi na smyczy, dostosowuje się do nowych sytuacji, o skupieniu to wiecie, że jest.... marzenie!
Nie widziałam nigdy, abym jakoś konkretnie ćwiczyła z nią pod tym kątem. Pomogło tu po prostu socjalizacja i częste wychodzenie na miasto. Spokojnie przechodzi obok psów i ludzi. Jest niestety, albo i stety wielką glizdą, ale to już gdzieś pisałam :P
Napisałam już, że świetnie chodzi na smyczy i faktycznie tak jest. Idzie albo z przodu, albo obok (jak jest zmęczona) nie plącze się pod nogami, zatrzymuje się i nie gna jakoś specjalnie do przodu. Samochody również nie są już strachem i właśnie jak pisałam, nie ćwiczyłam z nią tego, samo wyszło :) Przechodzi dumnie i bez stresu.
Rowery - o ciekawe, ale wole pańcię. Motory - co to za shit, do pani. Samochody - nie gonię, idę. Pociągi/tiry/autobusy itd. - pff ja mam się tego bać? dobre żarty. Szczekanie psów udało się opanować, a niech pies sobie szczeka, u nas jest wszystko ok :) czasem tylko zdarzy się wystraszyć gdy psa nie widzi i nagle szczeknie, ale trwa to zazwyczaj 1 sekundkę.
TAAAAAAAAAK! To jedyne się nie zmieniło, ale myślę, że nie musi się zmieniać :D
Jej móżdżek jest bardzo fajny i bardzo się zmienił. Z wzrostem również zmądrzała. Jest taka jaką sobie ją wymarzyłam. Idealna pod każdym względem, torpedka, śmigająca całe dotychczasowe życie :)
Nie chciałam pisać dużo, coby nie przynudzaj, chciałam rozjaśnić nasze problemy szczeniaczkowe i pokazać się się zmieniły :)
Mam fazę na maluszkowe foty więc jeszcze kilka i koniec.
pozdrawiamy!
Postaram się niedługo o kolejną sesję, jaką fotkę z rodzinką. A tymczasem biorę się za filmik!
Śliczności <33
OdpowiedzUsuńTaka mała,a już wyrosła. Pozdrawiamy i zapraszamy:
http://wesola-gromadka.blogspot.com/2015/01/liebster-blog-adwards-po-raz-1-po-raz-2.html