Ostatni czas spędzamy BARDZO aktywnie, ciągle coś robimy, aż nie ma chwili na złapanie oddechu.
Po annówkowym bmw z Paulą 3 dni miałyśmy odpoczynku, same spacery i trzy piłki rzucone. W weekend (10 i 11 stycznia) uczestniczyłyśmy w kolejnym seminarium z Paulą o tematyce "Pies w formie - przygotowanie psa do sportowego życia" to semi mogę opisać jednym słowem - amazing!Mój mózg czuje się (nadal) bardzo mądry i przepełniony masą nowych informacji. Nigdy nie sądziłam, że takie tematy mnie zainteresują a tu takie zaskoczenie :D
Może zacznę od piesa. Ogólnie to na prawdę bardzo fajnie! Super mi z nią się ćwiczy, bardzo fajnie skupia się w obcych miejscach, chętnie pracuje, nie przeszkadzała jej nowe podłoże, ani warunki, ani ludzie, ani psy. Kochała wszystkich, czyli naturalnie piesek marzenie, zero stresu, wielki fun :D
Ale, żeby nie było, że tak słodko wielki fail za klatkowanie, darła ryja praktycznie ciągle, dziwie się bo w domu mogę trenować przy niej z Funny i siedzi cicho... no, ale było minęło, będzie lepiej.
To teraz co nieco odnośnie organizacji. Semi odbywało się w ośrodku szkoleniowym "Cztery Łapy", mieliśmy część teoretyczną i praktyczną. Część teoretyczna odbywała się w biurze ośrodka gdzie mieliśmy wyświetlaną prezentacje. Wszędzie cieplutko i przyjemnie. A część praktyczna odbywała się na krytej hali. Organizacja dopięta na ostatni guzik :) Bardzo miła atmosfera.
Oby dwa dni była wpierw część teoretyczna, a potem praktyczna, na której oczywiście było wejście z psem. Teoria - nie ma sensu pisanie wszystkiego co Paula mówiła, bo mielibyście seminarium za free :P więc powiem po trochu co przerabialiśmy:
PRZYGOTOWANIE :
- rozgrzewka,
- zasadność wykonywania rozgrzewki,
- różne formy rozgrzewki,
- przygotowanie psa do startu podczas zawodów,
- cool down po treningu,
- negatywne skutki nieprawidłowego treningu,
- kontuzje,
- przeciwdziałanie,
- pomoc psu po zbyt forsownym treningu,
- podstawy masażu,
- wysiłek fizyczny, a młody organizm.
Na części praktycznej Paula pokazywała różne ćwiczenia do rozgrzewki, różne ćwiczenia na rozgrzanie konkretnych mięśni etc. Ja z Molly przerobiłam wiewióra :) a no właśnie "wiewiór" znana przez wiele osób sztuczka. Pies siedzi na tyłeczku, przednie łapki w górze, wszystko jest ok. Tylko z pozoru… Patrząc na pozycję psa, możemy odczytać jakich partii mięśniowych pies używa, jakie obciąża najbardziej itd. Uzyskujemy wtedy dużą wiedzę np. nad jakimi partiami mięśni musimy jeszcze popracować. Taka banalna sztuczka z pozoru, a jaką wiedzę daje :P
Drugi dzień również zaczęliśmy teorią, a mianowicie rozmawialiśmy o TRENINGU FIZYCZNYM:
- rodzaje wysiłków fizycznych,
- rodzaje wysiłków w danym psim sporcie,
- planowanie treningów naszego sportowca,
- wytrzymałość, siła,
- skoczność,
- fizyczne i anatomiczne spojrzenie na wysiłek fizyczny,
- ćwiczenia na poszczególne partie mięśniowe,
- ćwiczenia na sprzęcie rehabilitacyjnym,
- ćwiczenia bez użycia specjalistycznego sprzętu,
- wpływ wysiłku/treningu na organizm.
Na praktyce ćwiczyliśmy dużo na piłkach i innym sprzęcie rehabilitacyjnym. I tu moje zdziwienie, przed semi nie robiliśmy zbyt dużo na wchodzenie na różne rzeczy, właściwie to mieliśmy chyba 3 tyg. przerwę a Młoda radziła sobie tak świetnie jak inne pieseczki :D Szybka, bystra, myśląca i mój kochany papiś :D Paula mówiła nam dużo co mogę przećwiczyć z nią, jakie fajne ćwiczenia mogę robić, które potem przydadzą się w przyszłości.
I na tym był właściwie koniec seminarium :)
w drugi dzień seminarium szczeniak skończył 6 miesięcy! |
Następnie mieliśmy kolejne 3 dni laby i samego odpoczywania... a od czwartku po południu zaczęliśmy kolejne 4 aktywne dni! Głównie pod kątem spacerowania i socjalizacji. Poszliśmy pobawić się z Abi nad jezioro :)
Piątek powtórka z przyjemności, kolejny spacer nad jeziorko: oba pieski grzeczne, super fun i socjal z nową sytuacją, ogólnie jestem pełna podziwu jak mój szczylek radzi sobie z skupianiem wśród rozproszeń :D jeśli jest albo zabawka, albo smaczek to jest TYLKO zabawka, albo smaczek reszta świata się nie liczy!
tak bardzo podnieca mnie ten szczeniaczek, jego mądry móżdżek!
No i w niedzielę na idealne zakończenie tygodnia zrobiłyśmy sobie trening adżilitek!
Ogólnie Momo nie miała w ogóle biegać, ale miała TYLE energii, że pobiegła kilka boczków i tunelik, tak miała tyle energii, że nie dało jej ogarnąć :P Grzecznie siedziała z Abi w klatce, choć, nie... nie wiem czy można nazwać to "grzecznie" ale było wszystko oki :D
A no właśnie, a znów co z Funny? Czarna jest na emeryturce, jeździ co 2 dzień z moim tatą do lasu i cieszy się, że nie musi trenować, chociaż zapał do sztuczek ma i to ogromny! wszystkie pamięta ^^ wolę nie brać jej z nami na treningi, nie może biegać z innymi z psami co by nie pogorszył się stan jej łapek, a iść ciągle na smyczy raczej jej nie na... łapę :p
Żegnam!
Jezuśku, jak ja lubię czytać Twoje posty! :)
OdpowiedzUsuń"Lelele, lalala" ♡
Pozdrawiamy, W&D&K
sportowiec-schroniskowiec.weebly.com
Ja się wybieram na to seminarium dopiero w maju, więc jeszcze trochę przyjdzie mi poczekać - a teraz jeszcze bardziej się niecierpliwię!
OdpowiedzUsuńUwielbiam te zdjęcia z mega bokehem, są cudowne.
OdpowiedzUsuńNie ma to jak dobre rozpoczęcie nowego roku ;)
Zostalyscie nominowane do lba u nas http://wpsimswiecie.blogspot.com/2015/01/liebster-blog-award.html
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Genialną masz tą Molly <3
OdpowiedzUsuń