zacznijmy od rzeczy nie urodzinowych (tak, tak prezenty!) :
1. Piiła moussa i haada - u nas sprawdzają się na prawdę super, wytrzymałe, nic nie pęka, jedynie z czystością nie ma frajdy. Kolorki również super. Głównie używamy ich na treningach agility, gdzie sprawdzają się wyśmienicie, daleko lecą, można się nimi przeciągać, a amortyzator sprawdza się świetnie. Jeśli chodzi o niego, myślę, że zależy to od jego "rozgrzania", na początku faktycznie kiepsko się rozciągały, ale już po czasie było wszystko git.
2. Petstages Piłka Orka Mała - w końcu i ja zdobyłam swoją orkę, w annówce podziwiłam i aż żałowałam, że sklepik przywiózł tylko jedną. Jak pisze w nazwie "mała", wcale nie jest taka mała, ma 6,5 cm i mimo, że jest przeznaczona dla małych i średnich psów Funny również z niej korzysta i nie narzeka. Piłkę można używać na wiele sposobów, stosować jako nagrodę przy treningu, ponieważ dzięki swojego tworzywa mocno się odbija no i daleko leci, używać jako żujkę dla zabicia czasu, przyczepić sznurek i się przeciągać, czego jeszcze nie testowałyśmy, ale już nieedługo!
3. KONG Squeezz - Żelek (L) - jak na zdjęciu widać my mamy świnkę. Z tą zabawką to była ciekawa sprawa, pierwszy raz miałam taki problem z doborem rozmiaru :P znajomi polecali L-ke, ale nadal nie byłam pewna, w końcu udało się aby sklepik zostawił mi dwa rozmiary. Wybrałam L-ke, bo M-ka była tak malutka, że Fun by ją połknęła :P moim zadaniem M-ki są dla psów typu york, maltańczyk, no dla spaniela jeszcze tak, ale jeden z przedstawiciela ten rasy wolał L-ke niż M-ke :P Słyszałam, że z zabawkami Konga jest wiele akcji, rozwalają się po zderzeniu z ziemią, piszczałka zanika i nasiąkają wodą. U nas problem z wodą pokazał się od razu, ale po upływie czasu wyparowała. Obecnie służy nam jako żujka w domu i przy psach które są raczej średnio niszczące (no oprócz pluszowych zabawek) nie ma żadnych uszkodzeń. Plus zabawce daję za gamę kolorów do wyboru i kształt, dzięki któremu zabawka odbija się również od trawy i zawsze leci w różne strony, co jest atrakcją dla psa.
teraz czas na prezenty!
4. KONG Dental Stick - zaczynamy nasza przygodę z zbieraniem kong'ów, bałwanek jest już zbyt banalny, aby zabierał czas psom. Pierwsze odczucie gdy wyjęłam zabawkę było "yyy czemu taki mały?" liczyłam jednak na to, że m-ka będzie ciut większa, no ale nie uśmiechało mi się wymieniać rozmiaru więc zostawiłam mniejszy, to też pewne utrudnienie dla psa przy wyciąganiu zawartości. jak na razie kong sprawdza się świetnie także ma wiele funkcji, można używać go jako aport czy nagroda w trakcie treningu, sprawdzimy jeszcze jak sprawuje się w wodzie.
mamy jeszcze filmiki dla ciekawych:
5. Comfy Snacky Strawberry - truskawka na cuksy - truskawa!!! zabawka strzał w dziesiątkę! za takie grosze, bo niecałe 11zł sprawić taką frajdę psu! Wielofunkcyjna - możemy jej używać jako konga, dzięki pustemu środku i dwóch otworów, jako żujkę w domu, jako aport do wody, jako bardzo atrakcyjną zabawkę na treningu, oraz umocować na sznurku i szarpak jak ulał! :D dodatkowo jest łatwa w czyszczeniu i nie potrzebuje całych dni na schnięcie. U nas sprawdza się bomba, nie ma śladów uszkodzeń, jest na prawdę wytrzymała i elastyczna, szczeniak robił z niej naleśnika, ale po chwili wracała do pierwotnego stanu bez zniekształceń, tak samo było u Czarnej. Świetnie odbija się od ziemi i pływa na wodzie, ma widoczny kolor dzięki czemu i pies i my zobaczymy go w gęstej trawie, w wodzie na pustyni czy gdzie nas tam dusza zaciągnie. No moje psy za nią szaleją! :D
6. KONG Wubba Friends (L) - w końcu coś dużego, pluszowego i z piszczałką! tutaj natomiast zastanawiałam się czy nie wymienić na rozmiar mniejszy, ale stwierdziłam, że taka większa zabawka będzie również fajna, poza tym wagowo L-ka jest dla Molly i Funny. Obecnie kolejny pluszaczek na, którym psy mają bzika. Zastanawiam się ile nam pożyje przy takiej chęci szarpania się (nawet samemu, co jest u nas rzadkością), choć staram się mieć ją ciągle na oku. Przetestujemy na pewno w wodzie i na jakimś seminarium. Jak na razie nie ma żadnych uszkodzeń. Szkoda tylko, że jej futerko po zetknięciu z śliną jest bardzo śliskie i nieprzyjemne w dotyku, ale coś czuję, że na pewno zainwestujemy w jeszcze jedną, tym razem rozmiar mniejszą!
no czy to nie jest najszczęśliwsze zwierzątko na świecie?!
jedziemy dalej:
7. Dwa dyski Hero Xtra distance i cztery Hero Xtra freestyle - coś dla mnie!
8. BOSCH Fruitees - o nich już kiedyś pisałam więc ciekawskich odsyłam - link, taak klikamy sztuczki!
9. Obroża Hurtta - na hurtty czyhałam od dawna, ale ceny nówki były jak z kosmosu (jak na obrożę) w końcu jednak trafiłam na ogłoszenie Pauli od Włóczników gdzie cena była zadowalająca. Obroża sprawuje się u nas bardzo fajnie, mimo, że jest ciut za duża to zadowala. Wykonana z przyjemnego materiału, wytrzymała i łatwa w czyszczeniu.
10. Klatka materiałowa Pet Home - szczerze miałam już dość noszenia ciągle ze sobą klatki metalowej, a zbliżały się wakacje czyli więcej wyjazdów nie koniecznie do pensjonatów i więcej treningów poza domem. Taka klateczka ułatwiła by nam sprawę i ułatwia. Jednak na pewno nie jest to klatka dla psów, które nie umieją leżeć spokojnie, bo wiadomo, że wtedy po klatce nie byłoby śladu i mówię tu o jej przednim otworze bo reszta jak na razie trzyma się dobrze. U nas są jedynie małe szparki na drzwiczkach i rozdarte materiałowe opakowanie :P
A skoro w moim wyzwaniu było napisać dwie recenzje, klikacie w link i głosujecie co recenzjować!
Wakacje dalej lecą jak szalone, niedługo kolejne seminaria i wyjazdy. Czas niedługo podsumować nasze postępy!
No same cudeńka :D. Orkę chyba też w końcu kupię :).
OdpowiedzUsuńIile zabawek! Psy pewnie w niebo wzięte :D
OdpowiedzUsuńMolly faktycznie wygląda na szczęśliwą. W sumie to się nie dziwie tyle nowych gadżetów ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy
Shusha Schroniskowy Spaniel
Tyle frajdy :D Ta truskawka marzy mi się od jakiegoś czasu, może w końcu się skuszę :)).
OdpowiedzUsuńTyyle zabawek! :D
OdpowiedzUsuńSuper rzeczy!
OdpowiedzUsuńnapiszcie jak się sprawdza kong dental stick, chciałam kupić go Piano, ale bałam się, że będzie za mały ;).
Tą obrożę Hurtty udało mi się dorwać w TK Maxx za (uwaga!) - 8 zł ;-)
OdpowiedzUsuńKongi Wubba są podobno mało wytrzymałe, to mnie skutecznie powstrzymuje przed zakupem, a smaki Frutties mam nadzieję niedługo przetestujemy :-)
Pozdrawiamy, Aśka i Bona
www.piesoswiat.blogspot.com
Sporo nowosci ! Molki widac przeszczęśliwe :D
OdpowiedzUsuńWubbe też mamy i potwierdzam, futerko w kontakcie ze śliną robi się obrzydliwie śliskie :P Truskawa za mną chodzi już od dłuższego czasu, czekam aż będe robić zamówienie i dorzucę ją do koszyka :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTruskawka zrobiła furrorę w internetach i my też uległyśmy :) Czekamy na recenzję Wubby bo właśnie się zastanawiam nad zakupem :)
OdpowiedzUsuńZ zabawek szarpaki zdecydowanie wygrywają. Muszę kupić jeszcze zabawkę na smakołyki, ale może za parę miesięcy. Po przeczytaniu wpisu na blogu https://johndog.pl/blog/zyciezpsem/ktore-psy-potrzebuja-noszenia-ubranek-dlaczego/ pomyślałem o kupnie sweterka. Moja Kersi nie przepada za spacerami w chłodne dni. Takie ubranko na pewno ją ogrzeje.
OdpowiedzUsuń