17 czerwca 2013

Niedziela - wyjazd po szczeniaczka :)


Niedziela ( tz. 16 czerwca) zapowiadała się wyśmienicie, pojechałam z moją przyjaciółką do hodowli West Highland White Terrier po jej suczkę Daenerys :D Wyruszyłyśmy o godz. 9:00 na miejscu byłyśmy około 11, chociaż my myślałyśmy, że jedziemy jakieś pół godziny xd Dojechałyśmy do Świecia i szukamy bloku, aż tu nagle patrzymy a niedaleko bawią sie trzy przesłodkie dorosłe Westy ;)Podeszłyśmy i jak sie okazało był to mąż właścicielki psiaków, poszliśmy wszyscy do mieszkania, pani nas miło przywitała i pokazała szczeniaczki, Martyna (moja przyjaciółka) od razu wiedziała która jest jej, była to najmniejsza i schowana pod krzesłem psina. Pani pozwoliła nam je zabrać na ręce, a więc wyciągnęłyśmy zabawki i z wszystkimi (szczeniaków było 3 i dorosłe też trzy xp) zaczęłyśmy się bawić. Pani była bardzo miła, widać było, że miała dużą wiedzę na temat psów, jej przyjaciele byli zadbani i kochali sie przytulać ♥ Pogadałyśmy, Martyna popytała sie wiele rzeczy pani i zdecydowałyśmy sie pojechać. Dla Denki miałyśmy karton, zabawki, miskę i wodę. Przez pierwsze pół godziny, szczeniak zapoznawała się z samochodem, gdy my byliśmy już w trasie, a potem zasnął na godzinkę, następnie się obudziła całe szczęście było to chwilowe bo po 15 min. znów zasnęła i tak dojechaliśmy do domu :) Ogółem podróż samochodem znosi bardzo ładnie, nie wymiotuje, większość czasu przesypia, nie wierci się zbytnio :) Gdy dotarliśmy do domu, szczeniak szybko się oswoiła z nowym otoczeniem i z nową sytuacją, po około 40 min/ godzinie młoda zaczęła biegać za piszczącą piłeczka, oraz zaprzyjaźniła się z nową szczotką, którą zabrała na bff xp Po obiedzie (czyt. po półtorej godziny) zabrałyśmy ją na górę, do pokoju Martyny. Szczeniacek już wiedział gdzie będzie miał swój kącik, szybciej się tak zaaklimatyzowała niż na dole. Po 20 min. zaczęła sie bawić i szaleć, wszystkich lizała, spróbowaliśmy powiedzieć jej jedną z komend, gdy była bardzo nakręcona na zabawkę, Martyna powiedziała 'siad' i cofnęła rękę w tył, a dziewucha .... usiadła O.o Potem się kręciła, i za około tydzień jak więcej popracujemy maluch nauczy się już siadać i obrotu ^^ Oczywiście wszystko robimy na spokojnie, nie nakładamy na nią za wielkiej presji, treningi robimy spontanicznie (czyt. Martyna robi) i gdy widzi, że coś jest źle odkłada pracę na potem, wszystkie sesje jak na razie były na podstawie zabawy, teraz przechodzimy na nagrody z smaczków, ale szczególnie nagradzamy ją miłością ♥ XD  Najgorzej było pod wieczór, godz. około 21:30 postanowiłyśmy, że po pierwszym pełnym emocji dniu, wypadałoby się już położyć, na początek zamierzałyśmy usnąć Daenerys na kolanach, ale średnio nam to wychodziło, bo gdy odkładałyśmy ją do legowiska od razu sie budziła, 'śpiewałyśmy jej kołysankę' hih xd robiłyśmy wszystko co w naszej mocy, około godz. 22:20 zdecydowałyśmy, że my wpierw pójdziemy się położyć (jak doradziła nam hodowczyni) i poczekamy aż młoda sama zaśnie, po około 20-30 min. biegania i zastanawiania się gdzie my(czyt. Martyna i ja) byłyśmy, bo spałyśmy na piętrowym łóżku (bez dołu)  ale w końcu zasnęła, a my włączyłyśmy laptopa o oglądałyśmy film do 24 :P

Potem w nocy 3 mini pobudki, sunia piszczała przez sen i przeniosła się na legowisko (z początku spała na ziemi, nie wiadomo czemu) o godz. 5:42 (równo !) pobudka, psiak się obudził sam, mnie obudziła Martyna, wstałyśmy do niej bo nie chciała zasnąć, pobawiłyśmy się chwilkę (aby ją wymęczyć, żeby zasnęła) zjadła, wypiła wodę, oczywiście zsikała się na dywan =,= i potem znów zasnęła, około godziny 8:20 ostateczna pobudka. Około 9 zadzwoniłyśmy do weterynarza, aby umówić się na szczepienie bo jak nam powiedziała była właścicielka Denki na dziś miała mieć termin, ale gdy przyjechaliśmy do veta, stwierdził, ze dopiero szczepienie zrobi w środę. A więc zrobił kontrolę, podciął pazurki, bo zaczepiały jej się o 'dywan' w pokoju Martyny :) Powiedział, że psiak jest w bardzo dobrej formie, wszystko jest okey i podał tabletkę na robaki, wróciliśmy i tak mijały nam kolejne godziny zabawa, odpoczynek, mini sesja,jedzonko, zabawa, odpoczynek, mini sesja, jedzonko....

Ogólnie szczerze mówią Daenerys jest bardzo uroczą przytulanką, kochającą, wesołą, kocha si e bawić, bardzo szybko oczy się nowych rzeczy = wymarzony pies. Chociaż i charakterek ma, bo od czasu do czasu uszka stają jak u diabełka, szczeka, piszczy, podgryza, ucieka, ale dzięki temu Martyny życie przewróciło się do góry nogami i jest po co żyć :D <33 Niedługo wstawię zdjęcia Denki, może jeszcze dziś wieczorem ;)
Pozdrawiam Martyna i Daenerys oraz ja :P

4 komentarze:

  1. Fajne doświadczenie! Małe westy odbiegają znacznie wyglądem od dorosłych osobników, jednak kruszynki na pewno są wspaniałe :) Czekam na zdjęcia z wielką niecierpliwością!

    OdpowiedzUsuń
  2. Super :) Pierwsze chwile z psim przyjacielem wspomina się potem całe życie :) Moje wspomnienia z Puszkiem i Misiem też są super.
    Życzę zdrowia dla suni :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziekuję;P( to mój pichol;P) jak Martyna do mnie przyjedzie to porobimy więcej zdj;) tutaj tez są:
    http://deneriswestie.blogspot.com/
    małe westy nie tylko znacznie odbiegaja, wygladaja wrecz na inna rase jeden szczegół - wszystkie sa białe:P

    OdpowiedzUsuń